"A" jak aksamitki, które powinno siać się i sadzić wszędzie. Są takie niewymagające, cierpliwe, kwitną w tylu ciepłych odcieniach, są pełne, pojedyncze, wysokie i niskie. Można nimi łatwo ubrać całe miasta w kwiaty. Więc znów namawiam i namawiać będę, by zdobić nimi balkony, rabaty,
grządki i skwery. Są tanie, bo paczka nasion kosztuje naprawdę niewiele,
rozsadę można przygotować w domu, albo wysiać wprost do gruntu. I potem
właściwie tylko patrzeć, jak rosną.
Jest 25 listopada, a kilka moich egzemplarzy wciąż rozświetla kwiatami jesienne dni. Może teraz już nie są takie okazałe, ale... są. Wciąż.
|
To jedna z samosiejek, która wyrosła sama, nie wiadomo kiedy i jak. Właściwie dopiero zaczyna kwitnąć. |
|
Liście już marne, ale kwiaty wciąż są. |
|
I w żółtej odsłonie, wręcz rozświetlające rzeczywistość, jakże czasami chmurną w listopadzie. |
A to nie koniec kwietnych atrakcji, bo
są jeszcze pojedyncze nagietkowe słoneczka.
|
Jeden ma cieplejszą barwę.
|
|
Drugi w nieco chłodniejszym odcieniu.
|
|
Nasturcja jeszcze o lecie przypomina.
|
|
I goździk ogrodowy zagląda mi wciąż
przez kuchenne okno.
|
|
Krzak róży przystroił się we wszystkie barwy jesieni. |