poniedziałek, 25 sierpnia 2014

Hej, Żuławy, jakie cudne


Kwiaty na Żuławach to przede wszystkim niezliczone rzepakowe płatki.Wiosną żółte pola rozciągają się po horyzont. To niepowtarzalny widok, który mnie zainspirował.


Wiosenne żuławskie kolory to zielony, jak drzewa na miedzach, żółty, jak kwitnący rzepak i niebieski, jak niebo.
.
Najpierw powstała baza, czyli trzy skrawki tkaniny zostały zszyte i gęsto popikowane. Jak widać, rzepak zaczyna kwitnąć.

Obrazek został więc oprawiony.
 



Tak powstała kolejna torba.

Torbę można nosić na ramieniu, nie tylko w ręku. 


Mam nadzieję, że spodoba się nowej właścicielce. Zrobiona z myślą o jej miłościach i pasjach.


























piątek, 22 sierpnia 2014

Jesień spotkała się z wiosną

Kwitną wrzosy! Nie wiem, czy w naturze również, ale w budowlanym markecie całe półki się zawrzosiły różnymi kolorami. To znak, że zbliżamy się do jesieni.
Ale co dziwne, na moim balkonie wciąż kwitną bratki. To zaskakujące, bo pierwsze trafiły tu wyjątkowo wcześnie, czyli już w lutym. I trzy krzaczki zniosły wszystkie letnie upały. W ten sposób jesień spotkała się z wiosną.

Bratkowe "oczka" z ciekawością spoglądają na jesiennego gościa.

Nic dziwnego, wrzos cudowny. Pamiętam, że moja babcia spoglądając na kwitnące gałązki mówiła, że można na ich podstawie stwierdzić, jaka będzie zima.

Dwaj wiosenni maruderzy kwitnący na żółto.



Jeden z bratków wciąż obficie kwitnie.

czwartek, 21 sierpnia 2014

Na górze róże

Różane krzewy na balkonie to tegoroczne debiutantki. I już wiem, że zagoszczą u mnie na stałe. Są niekłopotliwe, choć był taki moment, że ich urody nie podziwiałam się samotnie, ale w towarzystwie tłumu zielonych mszyc. Rozstałyśmy się bez żalu:)
Dwie róże to typowe miniaturki kupowane w doniczkach. Ale dwie kolejne trudno za miniaturki uznać, choć takie oznaczenie było na opakowaniu. No chyba że liczy się wielkość kwiatów, nie rozmiar całej rośliny. W każdym razie wiosną do mojej obecnej czwórki, która zimować będzie pod dachem, dołączą kolejne. Polecam. Minimum wysiłku, maksimum zachwycającego efektu.


Na górze róże, na dole... fiołki, choć w tej roli zachwycający rozwar.

Ta też niby miniaturowa, a najdłuższe pędy są co najmniej metrowe.


To inna gałązka z tego samego krzaku.


Koralowa piękność, najnowsza. Ta przynajmniej jest w prawdziwej wersji mini.

I cudowna czerwień drugiej miniaturki, choć to chwilowo ostatni kwiat.

sobota, 16 sierpnia 2014

Kwiaty polskie

Wczoraj, w święto Matki Boskiej Zielnej, robiłam własny bukiet. Z kolorowych nitek i wyobraźni. Wygląda cudnie i można go wciąż mieć przy sobie, bez względu na porę roku.

Miało być swojsko, prosto i barwnie. Jak to na łące.


To bardzo prosta bransoletka, która pasuje do wszystkiego.



A to zdjęcie ręki "z ręki". Na pewno drugiej takiej ozdoby nie ma na świecie.

A to pierwsza wykonana przeze mnie bransoletka, w sam raz na lato.

Kwiaty są naprawdę bardzo proste, ale jakoś tak wdzięcznie wyglądają. Jak to kwiaty...

czwartek, 14 sierpnia 2014

Na czerwono

To miała być zwyczajna popołudniowa wizyta na skwerku. Trzy pięciolitrowe baniaki z odzysku pełne wody i spacer przez centrum miasta, by podlać aksamitki.
A na miejscu okazało się, że tam pełno gości! Krwistoczerwonych z czarnymi wzorami. Kowal bezskrzydły w ilościach stadnych. Jak doczytałam, uwielbia lipy, mamy więc z sobą coś wspólnego, że o samej czerwieni nie wspomnę.


 Ten malowniczy wzór stworzyły owady przysiadając na ławce.


 Wszędzie ich pełno. Całe kolonie zgromadziły się również na betonowych murkach.    

Czerwony tego dnia był nie tylko kowal bezskrzydły, ale i strój mojego synka, który po powrocie z wakacji bardzo dzielnie pomaga w podlewaniu.

Jak widać, aksamitki wyglądają okazale. A na gazonach - czerwone kropki z owadów.

Z mizernych sadzonek hodowanych na parapecie wyrosły spore krzaczki.

Prócz aksamitek, rosną również nagietki, choć z nimi był mały problem, bo któregoś dnia zamieszkały na nich mszyce, a te zaczęły odwiedzać mrówki. Ale już się uspokoiło.

Dla przypomnienia, na początku mojej przygody sadzonki wyglądały tak.