niedziela, 4 sierpnia 2013

Zadzierajcie nosy!

Krótki spacer po centrum i oto okazuje się, że niezadzieranie nosa szkodzi. Dlatego namawiam: zamiast pod stopy, lepiej spoglądajcie w górę. Bo tam kwiatowe detale kamienic, pastelowe elewacje i cudowne okucia balkonów mieszają się z kolorowymi okazami w skrzynkach i doniczkach, o które dbają mieszkańcy.
To, by otaczać się najbanalniejszymi choćby zielonościami jest naprawdę ważne, zwłaszcza gdy mieszka się w zabetonowanym sercu miasta. Ono ożywa na chwilę - latem w blaszanych stojakach oróżowionych petuniami czy surfiniami i raczej mało wyszukanymi roślinami obsypanymi starannie korą. Poza centrum nie ma nawet tego, więc nie ma co narzekać.

Kwiatowe szczyty możliwości urzędników w mieście. To jedyne corocznie obsadzane miejsca. Obok widać zaaresztowane drzewo. Od początku rośnie za kratami.


Parę kroków dalej - makowa panienka w przyblokowym ogródeczku. Parę nasion i wystarczy, by oddzielić się od ulicy.   


Warto czasami spojrzeć w górę. Nie po to, by rozganiać nosem chmury, ale podziwiać kwiatowy dorobek starej kamienicy.


A to pelargonie - różne odmiany i kolory, odcinające się od pastelowego tła elewacji.
Samotny balkon w kwiatach, samotna flaga. Pasują do siebie. Płoną tym samym odcieniem czerwieni.

2 komentarze:

  1. Pięknie, kwiaty...wszędzie kwiaty:) Mmmm... miło sie robi :) Pozdrawiam wakacyjnie!

    OdpowiedzUsuń
  2. Warto mieć otwarte oczy :-) Gośka

    OdpowiedzUsuń