poniedziałek, 23 maja 2016

Moi cudowni debiutanci

Nie jestem mistrzem ogrodnictwa, raczej wciąż uczącym się amatorem-entuzjastą. I już wiem, jakie rośliny lubią mnie, które uwielbiają przędziorki, których fankami są mszyce. I choć kocham aksamitki i będę namawiać wszystkich do ich siania i sadzenia, gdzie tylko się da, to jednak u mnie na balkonie co roku przędziorki je po prostu uśmiercają. No więc co to za przyjemność, oglądać coś takiego na żywo?
Doskonale sobie natomiast radzą petunie, pelargonie, czyli balkonowe kwiaty nie do zdarcia. Bratki również.

W tym roku bratki zagościły dość szybko, choć z powodu chłodnego początku sezonu kwitły nie dość obficie. Teraz za to nadrabiają, choć nie lubią upałów. Mam więc po raz pierwszy bratki drobnokwiatowe. I już wiem, że się zaprzyjaźnimy. Jedne kupiłam, jak tylko zapachniało w powietrzu wiosną, drugie, bo... była wyprzedaż. Kto tu zagląda wie, że lubię w ten sposób ratować rośliny. Więc nie mogłam nie uratować pięknych jak fiołki brateczków. Jedne stoją w słońcu, drugie nieco w cieniu. I są cudne.

B jak bratki. Te nie są wystawione na pełne słońce.

Ta skrzyneczka stoi przez sporą część dnia pełnym słońcu.

A to pierwsze w tym roku brateczki. Już jestem w nich zakochana.
Drugą nowością są cebulowe. Naszło mnie jesienią, by spróbować uprawy w doniczkach. Tylko, gdy nabrałam chęci, to sklepowe półki opustoszały i kupiłam to, co było. To nie znaczy, że żałuję, bo pierwszą próbę uważam za udaną. Wiem, że trochę pobłądziłam, bo wyczytałam, że mogę tulipany i żonkile posadzić nawet w grudniu, potem zabezpieczyć doniczki i już. Tylko że ja nie zdążyłam w grudniu i zdaje się, że w lutym doznałam olśnienia. Dlatego tak późno widzę kwiaty. Ale to akurat kompletnie mi nie przeszkadza.


Tulipany. Widać, że są po prostu piękne!

A to donica z żonkilami.

Jedne kwiaty są po prostu żółte.
Inne są dwubarwne. Wszystkie przecudnej urody.

Stokrotka afrykańska trochę była skazana na zagładę, więc cena była mocno akceptowalna. Jak widać, w towarzystwie innych roślin czuje się doskonale.

A to portret tej piękności. 

I ostatnia ciekawostka, czyli lantana.
Nie mogłam się oprzeć jej urokowi.
Doskonale dopasowała się do tulipanów i żonkili.
A to stan aktualny mego ogródeczka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz