Kiedy wychodziłam do pracy, żegnałam rośliny z przyczajonymi do rozkwitu pąkami. Po powrocie zastałam trzy kolory. Takie małe wtorkowe zaskoczenie w promieniach słońca.
 |
| Nieśmiały jeszcze motylek. Nie trzeba uzasadniać, od czego pochodzi nazwa, choć nie jest jeszcze w pełnym rozkwicie. |
 |
| Pierwsza nemezja. Szykuje się feeria barw, bo kolejne egzemplarze czekają w kolejce do słonecznych promieni. |
 |
| Żmijowiec w wersji ogrodowo-balkonowej. Pąki różowe, kwiaty niebieskie. Cudo! Na łąkach też takie rosną, choć mają nieco drobniejsze kwiaty. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz