wtorek, 18 czerwca 2013

Nieco egzotyki w doniczkach

Mam nowe cudo w domu. Dipladenia (Mandevilla) się zwie. Na razie jest małe, ale przecież wszystko to, co małe, kiedyś urośnie. Najważniejsze, że kwitnie, do tego na czerwono.  Więc się nie martwię. Wygląda uroczo. A na brzegu doniczki przysiadła moja lalka, to znaczy nie, że moja, tylko przeze mnie uszyta. To tak świadomie na pokaz, by nie było, że tylko doniczki, doniczki i doniczki wychodzą mi spod igły. 


Na razie nowa roślinka stoi w domu. Muszę ją obserwować, bo wraz z nią wprowadziły się brzydkie mszyce.

A oto druga nowość, czyli bugenwilla. W cieplejszych krajach jest przecudnym krzewem, który kwitnie niemal cały rok. W naszych warunkach była podmęczoną roślinką w markecie. Ciut jej się pióropusz przerzedził przez tych kilka dni ostatnich, ale wyczytałam, że to normalne, więc mam nadzieję, że się zadomowi na stałe. 

Właściwie uratowałam tej roślinie życie, bo wykończyłaby się, biedaczka, na sklepowej półce...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz