W czasie deszczu kwiaty się budzą. Jest ich coraz więcej i więcej. Oczywiście, bez przesady, mojemu miastu do wielkiego ogrodu jeszcze sporo brakuje. A to, co już kwitnące odnajduję, to jednak efekt mojego bezustannego tropienia. W reprezentacyjnych miejscach "oficjalna" zieleń jakoś spektakularnie nie bucha. Jest za to na przydomowych klombach.
|
Deszcz ciut je zniszczył, ale to nic, i tak są barwną kępą. |
|
Pierwszy tulipan, jakiego zobaczyłam tej wiosny. Cudownie otulony liśćmi wysadzanymi diamentowymi kroplami. |
|
I młody łubin, lśniący nawet w pochmurny dzień. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz