| | |
Oryginalna aksamitka znów nie zawiodła i ma ok. 10 cm średnicy. Jest cudna! |
|
To jedno z bardziej nasłonecznionych miejsc. Znakomicie się tu czuje śródziemnomorska bugenwilla. Skalniaki też dają radę. |
|
Fragment balustrady. Po całym dniu stania na słońcu niektóre kwiaty ledwie zipią. Ale petunie okazują się bardzo wytrzymałe. Mam je kolejny rok i doskonale rosną. Zielona szufelka to własny patent na zbieranie deszczówki spływającej z dachu wprost do wiaderka. Mam co podlewać, więc każda kropla wody jest cenna. |
|
To kawałek iglastego lasu: sosna, modrzew, jodła i świerk. Ale na pierwszy plan i tak wepchała się hortensja. Trudno się dziwić. Dla jej różu zieleń to tylko tło. |
|
Kolorowa grządka powstała spontanicznie. Nawet wielkie donice ulegały wiatrowi, więc musiały wylądować na podłodze. |
|
Mój skromny ogródek ziołowy. Mam bazylię, szczypior, tymianek, majeranek, hyzop, rozmaryn, lebiodkę. Czyli to, co ląduje na co dzień na talerzach. |
|
Różany kącik na razie tylko zielony, ale krzaki przygotowują się do wielkiego kolorowego wybuchu, bo są obsypane nowymi pąkami. |
|
Zielona ściana, czyli plątanina fasoli i chmielu, który przyniosłam kilka lat temu z miejskiego nieużytku. W prawym kącie - drzewka, których młode gałązki zlały się w gęsty busz. To w większości niedoszłe ofiary kosiarek z miejskich trawników. Mam też dwie malutkie lipy - wiosenne samosiejki odkryte w doniczce. Może to córki starej dorodnej lipy z mojego podwórka? |
No i nie ma co komentować, bo zdjęcia mówią same: natura jest cu-do-wna!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz