Palce bolą, ale udało mi się ubrać czternaście rusałek. Powstało coś z niczego. Po południu będzie kolejna seria.
 |
Na tę chwilę lalek jest czternaście. |
 |
Każda jest inna, choć wszystkie są zrobione z niepotrzebnych rzeczy. Tylko drucik w rękach i nogach oraz wypychacz są ze sklepu. Reszta pochodzi z szaf i szuflad. |
 |
Loki z... rajstop. |
 |
Laleczki chętnie pozują do zdjęć. |
 |
Detale też są ważne. Tu - kwiatek przy bluzce. Choć widać też, że sąsiadka machnęła akurat długą nogą... |
 |
Lalki pozdrawiają:) |
 |
A to wełnianka-owijanka. Jest malutka, buźkę ma z patyczka do uszu. Takie elegantki będą powstawać przez trzy dni przy pomocy dziecięcych rączek w oblężeniowym przedszkolu. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz