Gdzieś w Malborku. Tam, gdzie koty nie mogły przysiadać przy trzepaku, o czym je informowała specjalna tabliczka. |
Na co dzień zajmuję się zupełnie innym żywiołem. Wraz z pierwszymi promieniami wiosennego słońca budzi się moja kwiatowa pasja. Chcę nią zarażać innych. By ubierać miasto w kwiaty nie trzeba mieć wielkich umiejętności. Wystarczy chęć, trochę ziemi, nawet w małej doniczce, nasiona lub sadzonki. A jeśli każdy posadzi choć jedną roślinę, miasto zamieni się w piękny ogród.
środa, 17 lipca 2013
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz